piątek, 13 lutego 2015

Siły ciemności.

Iona Sheehan dorastała w obojętnej rodzinie i od zawsze pragnęło bliskości i akceptacji. Dopiero od babci ze strony matki dowiaduje się, gdzie znaleźć jedno i drugie – w kraju bujnych lasów, głębokich jezior i wiekowych legend. W Irlandii. A dokładnie w Hrabstwie Mayo, gdzie w ludziach od pokoleń płynie krew i magia jej przodków – i gdzie czeka jej przeznaczenie. 

Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydano: marzec 2014
stron : 460
okładka: miękka
Trylogia: Rodzina O'Dwyer - tom I


Nora Roberts dalej należy do moich ulubionych pisarek. Niestety nadal ludziom, najczęściej tym, którzy nigdy nie czytali jej książek,kojarzy się z romansami... Szkoda.
Nie wszystkie jej książki kupuje, ale wydawnictwo Prószyński zawsze oferuje (choć rzadko) jakąś ciekawą trylogię.
W 2014 roku ukazała się pierwsza część trylogii - Rodzina O Dwyer. Przyznam się, że przeczytałam ją z ogromnym zainteresowaniem, bardzo szybko, a przede wszystkim w krótkim odstępie czasowym - powtórnie.

"Siły ciemności" to bardzo interesująca powieść, która zabiera nas w świat magii, czarownic, czy choćby uzdrawiania. Roberts przedstawia nam walkę dobra ze złem. Miłości z nienawiścią. Magii z złą magią...
Tom pierwszy opisuje historię Iony Sheehan, która wychowywana była głownie przez babcię, która nauczyła ją kochać, wybaczać, ale przede wszystkim, która pokazała jej jak rozumieć dar, jaki posiada. To ona przekazała jej historię rodziny, cofając się do XIII wieku. Właśnie w tym wieku, gdzieś w Irlandii żyła Czarownica z Ciemności, a po niej, z jej krwi, troje, których zadaniem było zniszczyć Złego. Historia przekazywana z pokolenia na pokolenie i tylko wybranym, takim właśnie jak Iona.
Kobieta postanawia przeprowadzić się do Irlandii, tam poznaje swoje kuzynostwo: Branne i Connora. Razem tworzą krąg - Czarownicę z Ciemności, tyle tylko, że w XXI wieku. To oni jako wybrani mają zniszczyć Cabhana.
Przeprowadzając się, Iona, nie miała pojęcia, że jej życie zmieni się diametralnie, i że pozna miłość swojego życia...

Muszę przyznać, że Nora Roberts idealnie trafiła w moje gusta...
Lubię książki o czarownicach, magi, tajemnicach. Mają jakiś swój urok, rozbudzają ciekawość. Ciężko się od nich oderwać.
"Siły ciemności" bardzo szybko przeczytałam. Autorka świetnie łączy XIII wiek z XXI. Idealnie wszystko połączone. Idealnie współgra magia, dobro ze złem, czy choćby miłość, której jak to bywa u Nory Roberts nie brakuje. Jednak zabrakło mi czegoś, mianowicie drugiego tomu pod ręką...
Chętnie powrócę do magicznego Mayo.