wtorek, 20 stycznia 2015

Zorza polarna

Recenzja gościnna. Pierwotnie została opublikowana na blogu "52 tygodnie czytania".
Za użyczenie tekstu dziękuję serdecznie Monotemie, autorce ww.bloga.




Nora Roberts
Zorza polarna
Wydawnictwo Świat Książki
Rok wydania 2008
ISBN 9788324711727
Ilość stron:  576











Powieści Nory Roberts nie czytałam. Kiedyś jedną, z obowiązku zawodowego, kiedy jej powieści zaczynały ukazywać się na polskim rynku. Co to było? Dziś już nie pomnę. Coś kryminalnego, chyba z dziennikarką w roli głównej i przystojnym gliną. Co mnie skłoniło do lektury "Zorzy..."? Zimowa okładka. "Zimne i śnieżne" książki lubię, a kiedy okazało się, że akcja powieści toczy się na Alasce, wsiąkłam. 

Gliniarz po przejściach trafia na Alaskę jako komendant placówki policyjnej w małym alaskańskim miasteczku. Mało się tu dzieje, poza drobnymi zajściami, życie toczy się spokojnie. Początkowo mieszkańcy miasteczka traktują Nate'a nieufnie. Kiedy dochodzi do poważnych zdarzeń, Nate musi się wykazać nieustępliwością, wszak chodzi o morderstwo sprzed  kilkunastu lat. Jest też dziewczyna, piękna, kruczowłosa, niezależna, nie bez wpływu na decyzje życiowe Nate'a.

Jak wspomniałam, mało czytam książek, które jeden z polskich "myślicieli" nazwałby literaturą laptopową, wszak Nora R. pisze dużo. Nazwałaby jej twórczość twórczością masową, ale nie ze względu na jakość, bo nie znam jej powieści, ale ze względu na ilość. Czy to źle, czy dobrze? Dla fanów jej książek - dobrze. Zapewne do klasyki literatury nie przejdzie, ale pewne jest, że rzesze fanów ma spore.

Po lekturze "Zorzy..." mogę stwierdzić z całą stanowczością, że bawiłam się dobrze. Powieść czyta się lekko, akcja interesująca, tajemnice każą trwać czytelnikowi przy książce murem. Przyznam, że dałam się złapać na lep powieści niczym mucha, bo wszystkiego tu po trosze: kryminału, romansu, powieści obyczajowej. Autorce trzeba przyznać, że potrafi czytelnika zainteresować, a i warsztat pisarski ma niezły - lekkie pióro i dar opowiadania. To takie moje pierwsze spostrzeżenia. Czy coś jeszcze przeczytam? Zapewne.

 Monotema 

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze tej książki. Jednak słowem kluczowym jest tu wyraz "jeszcze".
    Jest wątek romantyczny.
    Jest wątek kryminalny.
    Jest Alaska.
    Na pewno nie odpuszczę tej lektury!
    Ściskam ;*
    e_schonheit ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze- to baaardzo kluczowe słowo także w moim przypadku.
      Ależ nam Monotema narobiła apetytu! ;-)
      Serdeczności!

      Usuń
  2. Uwielbiam Nore! Przeczytałam jej ponad 100 książek i dalej mam na półce kolejne jej powieści. Teraz kończę czytać serie McGregorów - Tajemniczy sąsiad. Zorza polarna jest świetna - polecam - jak również film,
    ksiazkowyromans.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że w swojej pozytywnej opinii o "Zorzy..." nie jestem odosobniona ;) To dobrze. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Po takiej recenzji pozostaje tylko sama lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książa z Alaską w tle? Jakim cudem jeszcze nie wpadła w moje ręce?

    OdpowiedzUsuń