W tym roku powróciłam do czytania mojej ulubionej autorki, a książką,
którą wybrałam, były "Poszukiwania" - historia Fiony Bristow. Mieszka
ona na spokojnej wyspie Orcas, prowadzi szkołę dla psów i działa w
ekipie poszukiwawczo-ratowniczej. Wiedzie spokojne i ustabilizowane
życie, ale skrywa w sobie dramatyczne przeżycia, których była
uczestnikiem. Osiem lat wcześniej została porwana przez seryjnego
zabójcę, ale tylko dzięki własnemu sprytowi, udało jej się uciec i
uniknąć śmierci. Choć rzadko angażuje się uczuciowo, jej życie wywraca
się do góry nogami, gdy poznaje lokalnego artystę, Simona Doyle'a i jego
uroczego psa, Jawsa. Jednak przeszłość nie daje jej o sobie zapomnieć.
Pewnego dnia Fiona dowiaduje się, że morderca znów zbiera swoje żniwo...
Cieszę
się, że swój powrót do Nory Roberts zaczęłam od tej właśnie książki. Bo
ta książka, to tak naprawdę kwintesencja tego, w czym Roberts jest
najlepsza. Oczywiście nie pomijam jej romansów, bo te też świetnie
pisze, ale mam wrażenie, że lubi łączyć romanse właśnie z wątkiem
kryminalnym. Wiemy, że jako N. Roberts pisze romanse, natomiast jako
J.D. Robb znana jest z kryminałów. I w książkach takich jak
"Poszukiwania" łączy swoje dwie "miłości". Ja lubię te jej połączenia.
Książkę
bardzo szybko się czyta. Autorka ciekawie opisała pracę Fiony z psami, a
także zajęcia grupy poszukiwawczo-ratowniczej. Brałam kiedyś udział w
ćwiczeniach takiej grupy i wiem, że autorka zrobiła dokładne rozeznanie w
temacie. Nie miałam wrażenia, że dostaję tylko strzępki informacji, bo
autorka naprawdę fajnie opisała "co i jak".
Sama
historia jest bardzo złożona, a intryga dobrze zbudowana i dla mnie -
osoby, która nie jest miłośniczką typowych, ostrych i brutalnych
kryminałów, stanowiła dobrą rozrywkę. Najpierw zastanawiałam się kto? i
dlaczego?, a później kiedy? i jak? Lektura bardzo mnie wciągnęła i
spełniła moje oczekiwania.
Na koniec wspomnę o samych
postaciach. Roberts umie budować postaci - to fakt. To osoby zwykłe,
żadni tam superbohaterowie, o złożonej psychice, z problemami, ale też i
otoczeni gronem ludzi, którzy w pewien sposób ich kształtują i na nich
wpływają. Posiadają swoją historię - nie zadajemy sobie pytań kto to
jest? po co akurat w tej chwili się pojawił? Każdy spełnia swoją rolę,
pojawia się w konkretnych momentach i ma zadanie do wykonania.
Dzięki dobrze przemyślanej fabule, historia płynnie się toczy, a ja dzięki temu mogę polecić książkę.
Dzięki za świetną recenzję z osobistymi odniesieniami. Lubię takie!
OdpowiedzUsuńUczestniczenie w szkoleniu psów, czy akcji poszukiwawczej, to musi być pasjonujące!
Książkę będę mieć na uwadze, jak już przeczytam moje norowe zapasy. Teraz mam "na tapecie" właśnie kryminał J. D. Robb ;-)
Pozdrawiam.
Dziękuję :) W Roberts podoba mi się m.in. to, że choć pisze (dla niektórych 'tylko') romanse, to widać, że szuka tematów i stara się je przedstawić rzetelnie.
UsuńJest wielu autorów, dla których dociekliwość w romansach jest zbędna.
Czytałam ją, troszkę mnie rozczarowała, ale jak to NR i tak na wysokim poziomie napisana :)))
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie. Ja ze swojej strony polecam trylogie z Wyspy Trzech Siostr - Podniebny taniec, Niebo i ziemia i Prosto w ogien
OdpowiedzUsuńZdecydowanie sięgnę po tę książkę. O ile uda mi się ją gdzieś dostać :)
OdpowiedzUsuń